måndag 27 Apr 2009, 11:32

Bzzzt Sound System to zespół zdecydowanie inny niż wszystkie. Jako pierwsi w Polsce zrobili – warto zaznaczyć, że odważny – krok, mianowicie instrumenty, bębny i melodie zastąpili tylko i wyłącznie strunami głosowymi. Efektem tego procesu jest jeszcze ciepły, 20-sto minutowy materiał zatytułowany „Ryjstrumental EP” wydany przez MaxFloRecords.

Za naśladowanie dźwięków odpowiedzialni są Minix, Sot i Bartez. Mimo, że słychać wyraźną różnicę pomiędzy takim wykonaniem, a klasycznymi, samplowanymi bitami, swoje zadanie wykonali całkiem dobrze. Co prawda podkłady często ograniczają się tylko do dźwięków perkusji, lecz brzmi ona doprawdy bezbłędnie. Na szczyt w mojej opinii wybijają się te z kawałka „Kariera”, które brzmią jak stopy i werble po naprawdę dobrym aranżu. Bass często schodzi nisko, że ciężko uwierzyć, że powstał tylko za pomocą gardła. Dodatkowo przyjemność tę urozmaicają przyswojone dźwięki trąbki czy elektrycznej gitary.

Tylko dodatkiem do głównego dania zdają się być wokale Emilii, Majkela i Eskobara. O ile główną koncepcją na powstanie krążka było zastąpienie instrumentów strunami głosowymi, to zwrotki i śpiewane refreny znajdują się tutaj na drugim planie. Luźne, lekkie i niewymagające skomplikowanej interpretacji strofy zaprezentowane przez Eskobara i Majkela sprawiają wrażenie pisanych na kolanie (są kolejnym dowodem na istnienie raperów lepiej radzących sobie na freestyle’u), lecz dzięki temu, że nie znajdziemy tutaj ciężkich, poetyckich rozważań, pasują one do idei projektu. Dla mniej wprawionych słuchaczy męczący może wydawać się natłok różnorakich dźwięków słyszanych niemalże jednocześnie. Wszystko uzupełniają krótkie wejścia, głównie refreny Emilii (momentami do bólu przypominająca Lilu).

„Ryjstrumental EP” to pierwszy taki projekt na naszej scenie. „Początki bywają trudne” – chciałoby się powiedzieć. Trudno temu zaprzeczyć. Bzzzt Soundsystem stanął jednak na wysokości zadania i zaprezentował nam lekki w odbiorze 20-sto minutowy materiał. Jeżeli zgodnie z zapowiedzią ten krążek to tylko „intro” do całej twórczości zespołu, czekam na następne wydawnictwa spod szyldu „Bzzzt” i liczę na progres przy każdym kolejnym materiale.