Ursynalia - Warsaw Student Festival 2012
Po Ursynaliach mogę powiedzieć jedno: bardzo dobrze, że miałem karnet za darmo, źle bym się czuł zapłaciwszy tyle pieniędzy za coś tak bardzo przeciętnego.
Pierwszego dnia nie byłem, nie będę więc się wypowiadać na temat tego jak zagrał SLAYER i jak bardzo KURWA. Nie będę specjalnie po nich płakać, podobnie jak i po innych artystach owego dnia.
Drugiego dnia dotarłem pod koniec Orbity Wiru. Nie zachwycili mnie nijak, podobnie jak Oedipus. Na szczęście moim schronem stał się namiot microsoftu. Potem wszedł Hunter, zagrali to samo co za każdym razem od dobrych kilku lat,…